Chcę wiedzieć. Czyny, a nie słowa

Czytaj dalej
Fot. Andrzej Banas / Polska Press
Marcin Mamoń

Chcę wiedzieć. Czyny, a nie słowa

Marcin Mamoń

W 2020 roku Państwowa Wytwórnia Papierów Wartościowych wygrała lukratywny przetarg na produkcję 4 nominałów banknotów dla Afgańskiego Banku Centralnego. Przy okazji kontraktu okazało się, że banknotami drukowanymi w Polsce można płacić też w Hondurasie, Paragwaju, Dominikanie czy Gwatemali - na końcu świata, a Ukraina tuż za miedzą...

Jest z Mariupola. Spędziła tam niemal całe, długie życie. Ma 70 lat. Wyszła z domu w pierwszy dzień wojny. Nigdy do niego nie wróciła i nie wróci. Blok, w którym doczekała się mieszkania leży w gruzach. Wszyscy bliscy wyjechali. Jedna z córek dostała azyl w Turcji, pozostałe nie miały już tyle szczęścia. Jedyna droga ucieczki wiodła na wschód, do Rosji.

Oksana przez 3 tygodnie mieszkała w piwnicach, aż w końcu cudem wydostała się na tereny kontrolowane przez Ukraińców. W środku nocy odnalazłem ją na dworcu w Krakowie. 3 doby nie spała. Nie miała nic, jakiegokolwiek bagażu, pieniędzy. Powiedziała, że chce jechać dalej do Turcji, do córki i wnuków.

Zdecydowałem, że musi odpocząć, dojść do siebie. Trochę pomieszka u nas. Potrzebny będzie jakiś psycholog, a na pewno ubrania, buty i środki do życia. Musi minąć kilka tygodni zanim kupię jej bilet do Stambułu.

Pierwsza myśl: PESEL! To pomoże a z pewnością nie zaszkodzi. Udało się. „Będzie dobrze. Polskie państwo działa” – pomyślałem. Oksana nie ma jednak paszportu, tylko stary, „książeczkowy” dowód osobisty.

Zdecydowaliśmy, że jeśli w konsulacie się nie uda wyrobić paszportu, bo chaos i kolejki, to pojedziemy do Lwowa i tam spróbujemy. Nie było po co jechać. Na Ukrainie nikt już nie robi paszportów.

Potem przez chwilę łudziłem się, że Turcy zlitują się i wpuszczą Oksanę z książeczką i zaświadczeniem z ukraińskiego konsulatu. To mogłoby się udać, ale tylko tuż po jej przybyciu do Polski, a nie - jak wyjaśniła mi uprzejmie pani w tureckim konsulacie – po prawie miesięcznym pobycie i co ważne przyznaniu jej numeru PESEL. Bez paszportu zatem biometrycznego ani rusz, a ten jest nieosiągalny.

Tak. Jesteśmy wspaniali. Otworzyliśmy nasze serca i domy dla sióstr i braci z Ukrainy. Polacy powinni dostać pokojowego Nobla itd. Codziennie czytam, słucham o tym w mediach. Oksana to już wie, ale pyta: Co dalej?

Polska ma możliwości aby produkować ukraińskie paszporty, a Ukraina musi komuś to zlecić, bo paszport, dla uchodźcy skazanego przez Kreml na tułaczkę po świecie, to artykuł pierwszej potrzeby. Czy Wytwórnia Papierów Wartościowych rozmawia na ten temat z Ukraińcami? Czy pozwolimy, by ubiegli nas Niemcy, Francja, ktokolwiek? Czy będzie tak, jak mawiał kiedyś premier Rosji W. Czernomyrdin, że „miało być lepiej a wyszło jak zwykle”.

Oksana i wielu innych czekają na decyzje.

Marcin Mamoń

Polska Press Sp. z o.o. informuje, że wszystkie treści ukazujące się w serwisie podlegają ochronie. Dowiedz się więcej.

Jesteś zainteresowany kupnem treści? Dowiedz się więcej.

© 2000 - 2024 Polska Press Sp. z o.o.