70 tysięcy Małopolan „szuka pracy”. A firmy cierpią z braku chętnych...

Czytaj dalej
Fot. Piotr Idem / Polska Press
Zbigniew Bartuś

70 tysięcy Małopolan „szuka pracy”. A firmy cierpią z braku chętnych...

Zbigniew Bartuś

Kontrowersje. Bezrobocie w Krakowie zeszło do rekordowo niskiego poziomu w dziejach: 2 proc. Małopolska ma trzeci najniższy wskaźnik w Polsce - 4,7 proc. Ale 40-50 km od stolicy regionu bezrobocie bywa wciąż dwucyfrowe. Co ciekawe, również tam pracodawcy mają coraz większe problemy ze znalezieniem chętnych do roboty.

Małopolscy pracodawcy narzekają, że znalezienie pracownika graniczy z cudem. Na tysiące ofert nie odpowiada nikt. Zarejestrowani bezrobotni przychodzą często po wpis, że się nie nadają. Tymczasem na obrzeżach województwa stopa bezrobocia jest wciąż dwucyfrowa. Formalnie 70 tysięcy Małopolan szuka pracy!

Czytaj komentarz: Ilu jest (naprawdę) bezrobotnych w Małopolsce?

– To jest w sporej mierze fikcja. Część osób od lat rejestruje się nie dlatego, że chce podjąć pracę, tylko po to, by mieć ubezpieczenie zdrowotne – wyjaśnia Jan Gąsienica-Walczak, szef Powiatowego Urzędu Pracy w Zakopanem.

Stopa bezrobocia w powiecie tatrzańskim jest niemal dwa razy wyższa od średniej małopolskiej wynoszącej 4,7 proc. A witryny sklepów i pensjonatów oraz słupy i kolumny ogłoszeniowe w gazetach wytapetowane są ofertami pracy.

W dalszej części tekstu:

  • Jak kształtuje się bezrobocie w Małopolsce?
  • Dlaczego rozwija się szara strefa?
Pozostało jeszcze 85% treści.

Jeżeli chcesz przeczytać ten artykuł, wykup dostęp.

Zaloguj się, by czytać artykuł w całości
  • Prenumerata cyfrowa

    Czytaj ten i wszystkie artykuły w ramach prenumeraty już od 2,46 zł dziennie.

    już od
    2,46
    /dzień
Zbigniew Bartuś


Dziennikarz, publicysta, felietonista Dziennika Polskiego (na pokładzie od 1992 roku) i mediów Polska Press Grupy, współtwórca i koordynator Forum Przedsiębiorców Małopolski, laureat kilkudziesięciu nagród i wyróżnień dziennikarskich (w tym Wolności Słowa, Dziennikarz Ekonomiczny Roku, Nagroda Główna NBP, Nagroda Grabskiego, Nagroda Kwiatkowskiego, Grand Prix Dziennikarzy Małopolski, nominacje do Grand Press).


 

Komentarze

1
Komentowanie artykułu dostępne jest tylko dla zalogowanych użytkowników, którzy mają do niego dostęp.
Zaloguj się

Zbigniew Rusek

W krakwie i brakuje pracowników, i bezrobotni szukają odpowiedniej pracy. Brakuje ludzi do pracy w sklepach, na budowach, w kasach supermarketów i często za kasami siedzą ludzie po studiach (gdyż za dużo było studentów), a jednocześnie osoba wykształcona, nawet mająca stopień naukowy (doktorat) może być przewlekle bezrobotna, gdyż brak ODPOWIEDNICH ofert pracy. jest praca głównie dla ludzi po zasadniczej szkole zawodowej, po technikum, ale po studiach - zwłaszcza humanistycznych - jest o wiele trudniej, w szczególności, gdy są to takie studia, jak np. filozofia, politologia, kulturoznawstwo, niektóre filologie (np. bułgarska, rumuńska itd.). Sam jestem doktorem nauk humanistycznych (bułgarysta) na bezrobociu (pracowałem w PAN, ale utraciłem to zatrudnienie i nie mogę go odzyskać, a piszę wiele podań o pracę do różnych szkół językowych, biur tłumaczeń, na UJ, do PAN i odpowiedzi są negatywne). Taki jest "pożytek" z nadmiaru studiujących na kierunkach humanistycznych. A biurowce - powinno się je wyburzyć, gdyż ta "praca" jest nie tylko niepożyteczna, ale wręcz szkodliwa społecznie oraz nie generuje dochodu narodowego (obawiam się, że większość zatrudnionych w Krakowie, wykonuje pracę biurową, co jest patologią, gdyż normalnie pracownicy biurowi powinni stanowić wąski odsetek ogółu zatrudnionych). Zburzyć biurowce!!!

Polska Press Sp. z o.o. informuje, że wszystkie treści ukazujące się w serwisie podlegają ochronie. Dowiedz się więcej.

Jesteś zainteresowany kupnem treści? Dowiedz się więcej.

© 2000 - 2023 Polska Press Sp. z o.o.