Starsi bracia w Hutniku, młodszy w Realu. Zadra w sercu pozostała

Czytaj dalej
Fot. Andrzej Szkocki
Maurycy Brzykcy [email protected]

Starsi bracia w Hutniku, młodszy w Realu. Zadra w sercu pozostała

Maurycy Brzykcy [email protected]

Hasło Real Madryt rozbudza wyobraźnię każdego z kibiców. Wkrótce szansę tam może dostać 11-letni Jacek Czapliński, trenujący w Akademii Pogoni.

Są na świecie kluby, którym piłkarze nie odmawiają. Są też takie kluby, które dla większości zwykłych futbolowych śmiertelników są w zasadzie niedostępne. Bo jak inaczej określić fakt, że przez prawie 120 lat funkcjonowania FC Barcelony i przez niemal tyle samo Realu Madryt w pierwszych drużynach tych klubów zagrał tylko jeden Polak. Jerzy Dudek bronił barw Realu w latach 2007-11. Dlatego nie ma się co dziwić, że już same testy młodego Jacka Czaplińskiego w Madrycie wywołują sporo szumu.

Jacek ma 11 lat, występuje w drużynie Akademii Pogoni Szczecin i jest tam zdecydowanie jednym z lepszych zawodników. Drybluje między kilkoma rywalami, mocno strzela no i ma to coś, co dość szybko zostało zauważone.

- Na pierwsze testy w Gartz mógł wybrać się właściwie każdy - mówi Andrzej Czapliński, ojciec Jacka. - To były takie płatne półkolonie, na które można było w zasadzie zapisać każde dziecko. Nawet jeżeli nie miało wcześniej styczności z piłką nożną. Pojawiło się tam około 100 zawodników maksymalnie do 16. roku życia.

Jacek miał w niemieckim Gartz tylko trenować. Rodzice mieli świadomość, że dzieci mogą obserwować przedstawiciele Realu Madryt, ale nie było to celem nadrzędnym.

- Chcieliśmy tylko, by Jacek trochę potrenował - wspomina Andrzej Czapliński. - Do dalszej fazy wybrano dwóch zawodników, jednego najlepszego i drugiego, dla którego nagrodą miała być sama wycieczka do Madrytu. Jacek znalazł się w tym gronie i przeszedł do kolejnego etapu.

Następnym krokiem były testy w Berlinie. W stolicy Niemiec sprawdzian młodych zawodników wyglądał już dużo bardziej profesjonalnie. Trenerzy przyglądali się chłopcom w dwóch grupach wiekowych: 9-12 lat oraz 12-16. Jacek testowany był w tej pierwszej grupie. Sprawdzano jego szybkość, technikę, koordynację, siłę strzału. To wszystko u zawodnika Akademii Piłkarskiej Pogoni Szczecin jest na odpowiednim poziomie, ale w Berlinie stawili się już zawodnicy, którzy trenują w profesjonalnych klubach, stąd dostać się do kolejnego etapu było bardzo trudno. A kolejny etap to już Madryt i sprawdzanie się pod okiem opiekunów z królewskiej szkółki.

- Niestety, Jacek za pierwszym razem nie został wybrany do tego wąskiego grona zawodników, którzy mieli udać się do Madrytu - opowiada ojciec młodego piłkarza. - Na szczęście później powiadomiono nas, że Jacek zaprezentował się w Berlinie na tyle dobrze, że także został zaproszony do siedziby Realu.

Co ciekawe, olbrzymia większość młodych chłopców, gdyby dostała taką wiadomość, skakałaby z radości, snuła plany o grze w białej koszulce i liczyła już gole, które strzeli kiedyś na stadionie Santiago Bernabeu. - Jacek ma małą zadrę w sercu, gdyż nie został w Berlinie wybrany w pierwszym szeregu. To pokazuje, jak dużą ma ambicję. Nigdy się nie poddaje, lubi rywalizować i stara się za każdym razem wygrywać - mówi ojciec chłopaka.

Rodzina Czaplińskich mieszka tuż przy granicy polsko-niemieckiej, ale po stronie naszych sąsiadów. Jacek chodzi do szkoły w Niemczech i tam przygotowanie fizyczne wygląda nieco inaczej. Dzieci prowadzone są w dość urozmaicony sposób, jeżeli chodzi o wychowanie fizyczne. Stąd też dość dobra koordynacja naszej piłkarskiej nadziei i niezłe przygotowanie motoryczne.

- W Niemczech na zajęciach wychowania fizycznego naprawdę sporo się biega i próbuje różnych dyscyplin. Po kilku latach widać, jak Jacek dzięki temu się rozwinął - przyznaje ojciec chłopaka.

Jacek na pierwszy trening poszedł w wieku 4 lat. To bardzo wcześnie, ale z drugiej strony powoli staje się to standardem w wielu klubach, także w kraju. Kiedy zgłosił się do Pogoni, nie było tam jeszcze tak młodych roczników. Warunki fizyczne są znakiem rozpoznawczym Jacka. Niewysoki, szczupły, ale potrafiący znaleźć lukę w obronie rywala. Tata zawodnika wspomina, że jedynym, który upierał się przy talencie młodego Jacka był śp. Włodzimierz Obst, wychowawca wielu pokoleń piłkarzy Pogoni, który zmarł w lipcu 2015 roku.

Szybko stało się jasne dla pozostałych trenerów Pogoni, że Jacek ma w sobie wielki talent. W sieci już niemal cztery lata temu pojawił się filmik z wyczynami młodego Czaplińskiego w hali podczas turnieju w Niemczech. Młodzian jak tyczki mija kolejnych zawodników i spokojnie strzela do bramki. Gołym okiem widać było już wówczas, że może go czekać świetlana przyszłość w piłce nożnej.

- Grałem jako chłopak w Pogoni, a potem ciągnąłem moich synów na moje amatorskie spotkania. Tak im się to spodobało, że także poszli w stronę futbolu - opowiada Andrzej Czapliński.

Starsi bracia Jacka zaczynali od grup młodzieżowych Pogoni, gdzie występowali do osiągnięcia wieku juniora starszego. Obecnie grają dla czwartoligowego Hutnika Szczecin, który zajmuje czwarte miejsce w tabeli.

11-letni zawodnik AP do Madrytu uda się w maju. Konkrety pobytu nie są jeszcze znane, ale Jacek poleci tam na kilka dni w grupie zawodników wytypowanych m.in. podczas testów w Berlinie. - Mamy świadomość tego, że to spora szansa dla syna, ale z drugiej strony wyjazd w maju do Madrytu nie oznacza podpisania kontraktu - zaznacza ojciec Jacka.

Młody zawodnik AP Pogoni kibicuje nie Realowi, a FC Barcelonie, odwiecznemu rywalowi Królewskich. Nie powinno to jednak stać na przeszkodzie w rozwoju jego kariery w Madrycie.

Maurycy Brzykcy [email protected]

Polska Press Sp. z o.o. informuje, że wszystkie treści ukazujące się w serwisie podlegają ochronie. Dowiedz się więcej.

Jesteś zainteresowany kupnem treści? Dowiedz się więcej.

© 2000 - 2024 Polska Press Sp. z o.o.